Uprawa kakaowca odbywa się na ziemiach żyznych i odpowiednio przewiewnych. Na plantacjach kakaowce sadzi się w odległości kilku metrów od siebie (zwykle 3–6 metrów). W ciągu 4 lat od zasadzenia roślina powinna zacząć owocować. Największe plony przypadają natomiast na 8.–15. rok jej życia.
Drzewo tlenowe Oxytree produkuje 10 razy więcej tlenu niż inne drzewa liściaste! To doskonałe rozwiązanie dla tych, którzy marzą o ogrodzie z prawdziwego zdarzenia w krótkim czasie. Drzewa są łatwe w uprawie i szybko odwdzięczają się swoim pięknem. Drzewa tlenowe to jedno z najszybciej rosnących drzew. W ciągu 6 lat może
Niezwykłe zdjęcie drzewa, w które uderzył piorun. Na fotografii zostało uchwycone drzewo, w które uderzył piorun. Wskutek porażenia zostało odsłonięte jego nietypowe wnętrze. Zdjęcie zostało udostępnione na Twitterze na profilu o nazwie Geology. "Oto drzewo, w które uderzył piorun i odsłonił jego układ naczyniowy.
Choć może się nie wydawać lilak pospolity posiada wiele odmian. Bardzo popularną odmianę jest Syringa vulgaris L. Wyróżnia się ona ogromnymi rozmiarami. Drzewo dorasta do nawet 7 metrów, a kiście kwiatowe mają do 25 cm. Grono tworzy się z małych, pojedynczych, pięknie pachnących kwiatuszków. Inne znane odmiany to np. Meyera.
Jarząb to drzewo albo krzew, który osiągaj wysokość około 20 metrów. Zależnie od odmiany pędy mogą przybierać różną długość. Drzewko odznacza się owalną koroną i uznaje się je za gatunek leśny lub parkowy. Liście jarzębów występują sezonowo i są skrętoległe. Ich przylistki opadają dość szybko.
Dịch Vụ Hỗ Trợ Vay Tiền Nhanh 1s.
Świerk serbski to silnie rosnące drzewo osiągające w ogrodach do 20 m wysokości Świerk serbski należy do najszybciej rosnących drzew iglastych, nie zajmuje dużo przestrzeni i jest odporny na warunki miejskie oraz niskie temperatury. Ładny, stożkowaty pokrój i dekoracyjne igły sprawiają, że świerk serbski często sadzony jest w ogrodach przydomowych. Jakich warunków potrzebuje świerk serbski? Jak wygląda świerk serbski? Pochodzący z Bakanów świerk serbski (Picea omorika) w naszym klimacie dorasta do około 15 m wysokości, a w warunkach naturalnych nawet do 35 m. Tworzy bardzo ładne, gęste, wąskie i regularne, stożkowate korony ugałęzione do samej ziemi, przy czym starsze, większe konary wyrastają z pnia niemal pod kątem prostym. Końce konarów zwykle są lekko łukowato odchylone do góry, co nadaje drzewom charakterystycznego atrakcyjnego kształtu „choinek”. Igły świerka serbskiego ą płaskie, niezbyt długie (do 2 cm długości), z wierzchu błyszczące i ciemnozielone, a od spodu z dwoma białymi paskami niebieskawobiałego nalotu. Długo utrzymujące się na drzewie, niewielkie szyszki świerka serbskiego za młodu są fioletowe lub purpurowe, a dojrzałe - brązowe. Młode sadzonki świerka serbskiego mają nieduże przyrosty, ale już po kilku latach mogą osiągać nawet do 80 cm długości rocznie, co czyni świerki serbskie najszybciej rosnącymi spośród świerków. Na pewno dużym plusem jest także fakt, iż jest to gatunek rzadko atakowany przez choroby, łatwy w uprawie i mrozoodporny (nie potrzebuje dodatkowych zabezpieczeń przed mrozem). Poznaj: Byliny i krzewy ozdobne najbardziej wytrzymałe na mróz >>> Jak uprawiać iglaki. Drzewa iglaste w ogrodzie Jakie wymagania ma świerk serbski? Podłoże dla świerka serbskiego. W odróżnieniu od większości roślin iglastych, świerk serbski preferuje gleby o odczynie raczej zasadowym, ale rośnie zwykle także na glebach lekko kwaśnych. Jest to drzewo o niewielkich wymaganiach glebowych, poradzi sobie nawet na suchych, piaszczystych glebach, ale optymalne są dla niego gleby cięższe, lekko gliniaste i zasobne w składniki pokarmowe, ale umiarkowanie wilgotne (nie znosi nadmiaru wilgoci w podłożu). Stanowisko dla świerka serbskiego. Aby drzewo wykształciło regularną, stożkowatą koronę, należy zapewnić mu odpowiednią przestrzeń i posadzić na słonecznym lub półcienistym stanowisku. Autor: GettyImages Na świerkach serbskich mogą pojawiać się szkodniki (np. przędziorki, ochojniki) lub choroby grzybowe Sadzenie i pielęgnacja świerka serbskiego Sadzenie świerka serbskiego Bardzo pożyteczną i często zalecaną praktyką jest namoczenie korzeni świerka (lub doniczki z rośliną) na około 2 godziny przed wsadzeniem do gruntu (można na przykład włożyć je do wiadra z wodą). Nawodnienie korzenia przed posadzeniem pomaga o wiele lepiej przyjąć się roślinie. W czasie sadzenia wykopujemy zawsze około dwukrotnie większy dołek od korzeni sadzonek lub bryły korzeniowej. Następnie wsypujemy odpowiednią ziemię dla iglaków do polowy dołka, wsadzamy sadzonkę, uzupełniamy do końca podłożem i lekko udeptujemy. Po udeptaniu warto zrobić niewielki wał z ziemi (tzw. misę) wokół rośliny, aby utrzymywała się tam woda. Na końcu, po posadzeniu roślin i udeptaniu gleby zawsze obficie je podlewamy. Warto także zabezpieczyć rośliny kilkucentymetrową warstwą ściółki, np. kory sosnowej. Nawożenie świerka serbskiego Po przyjęciu się sadzonki świerka serbskiego można z powodzeniem zasilać gotowymi nawozami mineralnymi, przeznaczonymi do roślin iglastych albo nawozami organicznymi (np. kompostem). Szkodniki i choroby świerka serbskiego Na świerkach serbskich mogą pojawiać się szkodniki (np. przędziorki, ochojniki) lub choroby grzybowe (np. zamieranie pędów). W takim przypadku powinniśmy jak najszybciej zareagować i wykonać niezbędne zabiegi (opryski) odpowiednimi preparatami naturalnymi lub chemicznymi. Na słabiej odżywionych okazach świerków mogą być także widoczne niedobory mikroelementów, np. magnezu - objawem zwykle jest słabe wybarwienie igieł lub ich brązowienie i opadanie. Dobre efekty w takim przypadku daje zasilanie dolistne (w formie oprysku igieł) przy pomocy szybko działających, rozpuszczalnych w wodzie nawozów zawierających niezbędne mikroelementy (np. magnez, żelazo). Prawidłowe nawożenie roślin iglastych. Nawożenie iglaków wiosenno-letnie i jesienne >>> Autor: GettyImages Świerk serbski góruje w ogrodzie nad innymi iglakami Świerk serbskie - zastosowanie w ogrodzie Świerk serbski może być sadzony pojedynczo lub w małych grupach, w zestawieniach z drzewami o kontrastowym zabarwieniu liści i stanowiąc ozdobę raczej w dużych ogrodach. Świerki serbskie dobrze znoszą przycinanie, dlatego nadają się na formowane żywopłoty (drzewa nie łysieją od dołu w starszym wieku). Ponadto są odporne na zanieczyszczenia powietrza, dzięki czemu są często sadzone w parkach miejskich. Ze względu na gęstą i malowniczą koronę coraz częściej jest wybierany na choinki bożonarodzeniowe. Przeczytaj też: Choroby świerków - przyczyny, objawy i zwalczanie >>> Szybko rosnące drzewa iglaste >>> Przesadzanie dużych drzew iglastych >>> Autor: GettyImages Świerk kłujący najładniej wygląda jako soliter Drzewa liściaste i iglaste - czy je rozpoznasz? Pytanie 1 z 10 Jakie to drzewo?
Bogowie greccy według mitologii greckiej to rasa potężnych, nieśmiertelnych istot. Swoje panowanie nad światem rozpoczęli po erze tytanów. Wśród pierwszych sześciu bogów znaleźli się Zeus, Hera, Hestia, Posejdon, Demeter i Hades, którzy pokonali swojego ojca Kronosa I w Tytanomachii. Bogowie zamieszkiwali Olimp - najwyższą spośród greckich gór, z której szczytu mogli obserwować i kierować losem ludzi. Stanowią bardzo ważny element europejskiej kultury. Jakie były atrybuty bogów greckich? Jak wyglądali i jaki brzmiały ich imiona? Zobacz film: "Wysokie oceny za wszelką cenę" spis treści 1. Czym jest mitologia grecka? 2. Lista bogów greckich Główni bogowie greccy Poboczni bogowie greccy 3. Atrybuty bogów greckich rozwiń 1. Czym jest mitologia grecka? Mitologia grecka jest to zbiór mitów, przekazywanych poprzez starożytną grecką tradycję. Są to opowieści o herosach i bogach, wyjaśniające funkcjonowanie świata, jego powstanie i historię oraz miejsce, jakie zajmuje w nim człowiek. Mitologia grecka stanowiła źródło wiedzy na temat świata i na jej podstawie rozwijano normy etyczne obowiązujące ludzi. Wiedza płynąca z mitów nigdy nie stanowiła jednak jedynej obowiązującej prawdy - otwarta była na krytykę, polemikę oraz dyskurs. Najstarszymi źródłami wiedzy o mitologii greckiej są dzieła Hezjoda i Homera. Była inspiracją dla kolejnych twórców do tego stopnia, że wciąż pojawiały się nowe wątki, które miały za zadanie odzwierciedlać relacje zachodzące między ludźmi a bogami. Miały służyć wyznaczaniu granic, których ludzie nie mogli przekraczać. Zobacz także: Mitologia ta, poprzez mitologię rzymską, która w sposób znaczny do niej nawiązuje, stała się dziedzictwem kultury europejskiej i wciąż jest obecna w różnych przejawach życia społecznego. Jej ślady można odnaleźć w New Age, horoskopach, astrologii, w kulcie i współczesnych ruchach rekonstrukcjonistycznych. Religię grecką próbuje ożywić Hellenizm. 2. Lista bogów greckich Wśród bogów greckich możemy wyróżnić głównych, najlepiej znanych, odgrywających w mitologii znaczące role, oraz pobocznych, o których mitologia mówi stosunkowo niewiele. Główni bogowie greccy Oto 14 głównych bogów greckich: Zeus (wg mitologii rzymskiej Jowisz lub Jupiter) - najważniejszy, król bogów, bóg sprawiedliwości, honoru, nieba i piorunów; mąż Hery; Hera (wg mitologii rzymskiej Junona) - królowa bogów, bogini rodziny i małżeństwa, a także kobiet wychodzących za mąż; żona Zeusa; Hades (wg mitologii rzymskiej Pluton) - bóg podziemi i zmarłych, mąż Persefony; Hefajstos (wg mitologii rzymskiej Wulkan) - bóg kowali, złotników, ognia i technologii; Hestia (wg mitologii rzymskiej Westa) - bogini domowego ogniska; Hermes (wg mitologii rzymskiej Merkury) - bóg podróżników, bardów, także złodziei i kupców, opiekun posłańców; Dionizos (wg mitologii rzymskiej Bachus) - bóg dobrej zabawy, wina, płodności, teatru, dzikiej natury, wina i winorośli; Demeter (wg mitologii rzymskiej Ceres) - bogini urodzaju, płodności ziemi, rolnictwa i upraw; matka Persefony; Posejdon (wg mitologii rzymskiej Neptun) - bóg mórz, rzek i jezior, trzęsień ziemi, huraganów i burz; mąż Amfitryty; Ares (wg mitologii rzymskiej Mars) - patron wojowników, bóg wojny i walki; Apollo (wg mitologii rzymskiej Apollo) - bóg światła, słońca, prawdy, muzyki, poezji, wyroczni i łucznictwa; brat Artemidy; Atena (wg mitologii rzymskiej Minerwa) - bogini mądrości, matematyki, strategii, cywilizacji, działań wojennych, prawa, sprawiedliwości, umiejętności i zwycięstwa; Artemida (wg mitologii rzymskiej Diana) - bogini księżycowego światła, lasów, gór, zwierząt, łowów, roślinności i płodności, wielka łowczyni; siostra Apolla; Afrodyta (wg mitologii rzymskiej Wenus) - bogini miłości, pożądania, piękna, przyjemności, ogrodów, wiosny i kwiatów. Poboczni bogowie greccy Wśród pobocznych, mniej znanych bogów możemy wyróżnić: Acheloosa; Ariadnę; Asklepiosa; Amfitrytę; Boreasza; Britomartis; Chione; Dejmosa; Delfis; Eris; Enyo; Ejlejtyję; Erosa; Eola; Eurosa; Eubolosa; Fobosa; Forkisa; Ganimedesa; Hekate; Hypnosa; Hebe; Heraklesa; Higieję; Hymenajosa; Iris; Keto; Kirke; Kymopoleję; Karmanor; Morfeusza; Maję; Melinoe; Muzy; Nemezis; Nike; Notusa; Persefonę; Pana; Psyche; Priap; Palajmona; Selene; Tanatosa; Tyche; Trytona; Triptolemosa; Zefira. 3. Atrybuty bogów greckich Każde bóstwo miało przypisany do siebie atrybut i zadanie do wykonania. I tak przykładowo Posejdon, jako bóg mórz i oceanów, trzymał w dłoni trójząb. Zeus, brat Posejdona i władca wszystkich bogów walczył piorunami, z którymi do dziś jest kojarzony. Innym znanym atrybutem Zeusa jest Egida - tarcza, wykonana dla niego przez Hefajstosa. Okuta była skórą kozy Almatei, na jej środku umieszczono głowę Meduzy (jednej z trzech gorgon), tarcza ta zapewniała Zeusowi zwycięstwo w każdej walce. Atrybutem Hadesa były klucze oraz berło, Apolla - lira i drzewo laurowe, Ateny - sowa i drzewo oliwne, a Hestii piec kuchenny z ogniem. Helios kojarzony był ze Słońcem i czterema rumakami, a Eros ze strzałami i łukiem. Znajomość mitologii greckiej, imion bogów i ich atrybutów przydaje się w czasie całej edukacji szkolnej, ponieważ mnóstwo utworów do niej nawiązuje. We współczesnej kulturze istnieje mnóstwo odwołań do mitologii greckiej, bez znajomości której ich znaczenie może pozostać niezrozumiane. polecamy
zdj.: Wojtek Radwański 1. Ryby – Biorą dziś? To było chyba najgłupsze pytanie ze wszystkich, jakie mogłem mu zadać. Dlaczego nie spytałem o to, jak się tu dostał? Albo czy nie boi się o swoje życie? A może to ja o czymś nie wiem i w tym miejscu można legalnie dostać się nad rzekę? Miałem zaledwie kilka sekund do namysłu i gdy obok niego przepływałem, przyszło mi do głowy tylko to głupie pytanie, czy ryby biorą. Nawet nie wiem, czy zrozumiał, chociaż uśmiechnął się i mruknął coś, uchylając kapelusika. I tyle go widziałem, bo już za chwilę leniwy zwykle, ale w tym miejscu jak na złość nieco szybszy nurt zniósł nas kilka metrów dalej. Co się z nim stało? Czy nie złapie go za chwilę straż graniczna? A jeśli tak, to co mu grozi? Przecież on żyje w totalitarnym państwie, chociaż z perspektywy rzeki wygląda to tak spokojnie i pięknie. Jedyny człowiek na prawym, białoruskim brzegu Bugu, jakiego spotkaliśmy w ciągu całego tygodnia spływu, siedział sobie jakby nigdy nic nad rzeką i łowił ryby. Tuż za nim rozciągała się słynna białoruska, a wcześniej radziecka „sistema”. To system zasieków, drutów kolczastych i wież strażniczych, który ma całkowicie odciąć Białorusinów od rzeki. Jak dokładnie wygląda i działa, tego nie wie zapewne nikt oprócz strażników. My, Europejczycy, mamy szczęście – żyjemy po tej „właściwej” stronie. Nie będziemy przecież uciekać na wschód, więc nie trzeba nas straszyć zasiekami. Możemy nawet po Bugu spływać, trzeba się jedynie zameldować straży granicznej. Możemy nad Bugiem rozbić namiot i w nim spać. Ograniczenia dotyczą jedynie kąpania się w rzece i palenia nad nią ognisk. Ci z drugiej strony nad rzekę nie mogą nawet wyjść. Z wyjątkiem krótkiego odcinka na wysokości białoruskiego Brześcia oraz kilku mostów na przejściach granicznych, nie mogą nawet zobaczyć, jak wygląda jedna z ostatnich dzikich rzek Europy, która od tej Europy ich oddziela. 2. Ptaki Z daleka wygląda jak biały płat kory na drzewie. Błyszczy w słońcu, siedzi i patrzy jakby z ukosa. Czeka, aż się zbliżysz, ale za każdym razem zwiewa, kiedy już ci się wydaje, że tym razem uda się przepłynąć tuż obok niej. A ona usiądzie za kolejnym zakrętem i zabawa zacznie się od nowa. Czapla biała jeszcze niedawno w Polsce uchodziła za rzadkość, ale jej liczebność w ostatnich latach się zwiększyła. Nad takimi dzikimi, nieuregulowanymi rzekami jak Bug, które w dodatku lubią rozlewać się wiosną na okoliczne pola i łąki, czaple mają raj. I nie tylko one. Nad Bugiem występuje dziś 158 gatunków ptaków, w tym większość (69 procent) lęgowych. Albo taki zimorodek. Po angielsku „kingfisher”, król ptaków-rybaków. Chwyta ryby, nurkując pionowo w dół z ogromną prędkością. W Polsce coraz mniej liczny ze względu na częste zagospodarowywanie przez ludzi dzikich brzegów rzek i jezior oraz likwidowanie naturalnych skarp. Na Bugu, zwłaszcza na przygranicznym odcinku, zimorodka zobaczyć można kilka razy dziennie. Czapla na Bugu jest jak gołąb w mieście, a zimorodek – jak wróbel. Tę pierwszą wypatrzysz od razu, tego drugiego musisz nauczyć się wyłuskać wzrokiem gdzieś wśród gałęzi, jak połyskuje swoim błękitnym maleńkim grzbietem. Gdyby płynąć Bugiem wzdłuż granicy z Białorusią i patrzeć cały czas w prawo, można by przez dwa tygodnie nie zobaczyć śladu człowieka. 3. Drzewa Ile razy w życiu marzyliście, żeby na jakiś czas kompletnie odciąć się od cywilizacji? Jeśli szukacie miejsca w Polsce, a może w ogóle w tej części Europy, żeby wcielić ten pomysł w życie, nie możecie znaleźć nic lepszego niż graniczny odcinek Bugu. Gdyby płynąć Bugiem wzdłuż granicy z Białorusią i patrzeć cały czas w prawo, można by przez dwa tygodnie nie zobaczyć śladu człowieka. Tylko ogromne drzewa, gęste krzaki, lasy łęgowe, ogromne piaszczyste skarpy, po których zsuwają się pnie drzew. No i oczywiście ptaki, które korzystają z tego, że w ten pas czystej, dzikiej przyrody człowiek nie ingeruje w znaczący sposób od dziesiątek, a w pewnym sensie nawet setek lat. Bo Bug to rzeka, która, mimo że pełniła istotne funkcje handlowe, nigdy nie została poddana regulacji. Mówi się o Bugu, że to ostatnia dzika rzeka Europy. Jeśli nie ostatnia, to na pewno jedna z nielicznych. Dzika w tym sensie, że na całym jej polskim biegu nie ma ani jednej zbudowanej przez człowieka tamy, ani progu wodnego. Gdy do tego dodać długość przygranicznego, odciętego od świata odcinka – aż 363 kilometry – zaczynamy rozumieć, jaki prezent dostaliśmy od losu, że do dziś Bugu nie udało się nikomu zabetonować. Jeśli Puszcza Białowieska jest pozostałością pierwotnej puszczy, która porastała kiedyś Europę, to Bug jest pierwotną rzeką, taką, jakie kiedyś przecinały nasz kontynent gęstą siecią i stanowiły barierę trudną do pokonania. Czy w czasach, w których coraz więcej mówi się o powrocie do natury, ktoś z tego prezentu korzysta? Prawie nikt. W szczycie sezonu letniego przygranicznym odcinkiem Bugu pływają nieliczne, głównie jednodniowe spływy. – Mało kto biwakuje nad rzeką. Tak jak wy, na tydzień, już prawie nikt nie pływa. A przecież rzekę można poczuć dopiero jak się na niej spędzi przynajmniej jedną noc – mówi z niedowierzaniem Marek, zimą instruktor narciarski, a latem kajakarz i właściciel wypożyczalni sprzętu wodnego w Sławatyczach. zdj.: Wojtek Radwański 4. Woda „Po parogodzinnych staraniach usłużnych faktorów stałem się za kilka rubli posiadaczem starej, na pół zgniłej, dużej łodzi i dodanych do niej wspaniałomyślnie akcesoryów żeglarskich, składających się z nadłamanego wiosła i szufelki («korczaka») do wylewania wody i dwóch wąskich ławek”. Tak zaczął się najsłynniejszy i zapewne pierwszy niehandlowy spływ Bugiem w historii, opisany przez Zygmunta Glogera w książce „Dolinami Rzek” z 1903 roku. Gloger wpadł na pomysł wówczas rewolucyjny i mogący uchodzić za fanaberię: spłynąć rzeką w celach krajoznawczych. Choć wtedy nie używał jeszcze tego określenia, to kilka lat później stał się współzałożycielem Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego. Spływy Glogera Bugiem, Biebrzą, Wisłą i Niemnem to jedne z wypraw założycielskich polskiego ruchu krajoznawczego. Gdy czyta się dzisiaj relację z jego spływu Bugiem, uderza to, jak mało zmieniła się sama rzeka, a jednocześnie, jak wielką transformację przeszło jej otoczenie. Płynący Bugiem Gloger wpadał na te same mielizny, podziwiał te same skarpy, podglądał te same gatunki ptaków, co my prawie 120 lat po nim. Nic dziwnego – jakiekolwiek zmiany biegu rzeki czy ingerowanie w jej nurt było zakazane od, uwaga, 1548 roku. Na ten rok datowana jest „uchwała sejmowa […] orzekająca, że Bug począwszy od Sokala, nie może być nigdzie żadnymi groblami hamowany, pod karą 200 marek srebra”. Czy to pierwszy w historii Polski akt ochrony przyrody? Być może tak, choć oczywiście ochrona ta miała na celu zachowanie spławności rzeki do celów gospodarczych. Bug Glogera jest w zupełnie innym miejscu na mapie świata. To też swego rodzaju granica: rozdzielająca Polskę centralną od „kresów“. Ale to jednocześnie także centrum świata. Po jednej i po drugiej stronie nad Bugiem leżą ośrodki kultu religijnego, pałace szlachty, miasta, jak dziś białoruski Brześć, dla których rzeka pełni funkcje handlowe, dostarcza żywności… Dziś większości z tych nazw nie odnajdziemy nawet na mapie, są gdzieś ukryte po drugiej stronie „sistemy”, oddzielone od nas nie tylko, jak kiedyś, rzeką, ale lasem łęgowym i drutem kolczastym. Lecz brzeg po polskiej stronie też nie pozostał bez zmian. To dlatego, że dziś zupełnie zanikło flisactwo, za czasów Glogera jeszcze żywe i nie przeczuwające swojego zmierzchu. Pamiątką po tej profesji pozostały już tylko ślady bindug, czyli miejsc, gdzie nad rzeką zwoziło się drewno i zbijało tratwy do jego spławiania. 5. Piach „Stan wody Bugu układa się w strefie wody niskiej i wynosi…” – kto z nas nie zna tego komunikatu z Programu Pierwszego Polskiego Radia? To, że Bug bywa bardzo płytki przy niskim stanie wody, nie powinno być żadnym zaskoczeniem. Pisał o tym już Zygmunt Gloger: „Piasek ten […] ciągle tworzył mielizny, czyli tak zwane przez orylów «haki», po których łódź nasza, mająca dno wypukłe i zanurzająca się dość głęboko w wodzie, zaczęła się czołgać i zatrzymywać dość często”. W dzisiejszych czasach nie trzeba już mieć wypukłego dna i głębokiego zanurzenia, żeby mieć problem ze spływaniem Bugiem. Nasze nisko zanurzone, płaskodenne kajaki stawały na mieliznach kilka razy dziennie. W ostatnich latach polskie rzeki wysychają w alarmującym tempie. To efekt zmian klimatycznych, które powoli przeradzają się w coraz poważniejszy kryzys. W tym roku, w sierpniu w 320 miejscowościach w Polsce ogłoszono konieczność ograniczenia zużycia wody – właśnie ze względu na niski stan rzek, w których zlokalizowane są ujęcia powierzchniowe. „Przeciętny człowiek problem wysychania rzek zobaczy, gdy wody zabraknie kompletnie. Porównałbym to do nowotworu. Pierwsze symptomy też są niewidoczne. Dopiero po przekroczeniu pewnego stadium się nasilają. Teraz się o tym dyskutuje, dostrzegamy symptomy” – mówił przy tej okazji hydrolog, doktor Mateusz Grygoruk z warszawskiej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Można tylko wyobrażać sobie, co by się stało, gdyby wszedł w życie plan utworzenia wzdłuż Bugu kanału żeglownego w ramach budowy tak zwanej drogi wodnej E40. Woda do kanału byłaby według projektu pobierana właśnie z Bugu lub z jego dopływów. Bug stałby się wówczas „częścią europejskiego systemu żeglugi śródlądowej”. Brzmi dumnie, ale efekty dla przyrody i walorów turystycznych rzeki byłyby zabójcze. A przecież cała inwestycja miała być prowadzona właśnie pod płaszczykiem ekologii. Bo transport rzeczny jest bardziej przyjazny środowisku niż transport drogowy. Tyle tylko, że zdaniem naukowców skutki budowy takiego kanału byłyby katastrofalne. „Zaplanowany kanał wzdłuż Bugu w każdym z trzech zaproponowanych wariantów wywarłby skrajnie niekorzystny wpływ na stosunki wodne w regionie, znacząco zwiększając częstotliwość susz i obniżając poziom wód gruntowych na większości przyległych do niego obszarów” – piszą, w raporcie dotyczącym oddziaływania projektowanego kanału E40 na pobliskie rzeki i mokradła, naukowcy pod kierownictwem doktora Grygoruka. 6. Brzeg Gdy po 1945 roku do Polski włączono Ziemie Zachodnie (tak zwane Odzyskane), szybko pojawiły się na nich dwie grupy przybyszów: „pionierzy” z centralnej Polski oraz „repatrianci”, a później także przesiedleni siłą w ramach Akcji „Wisła” Ukraińcy i Łemkowie. Te dwie grupy pojawiły się na nowych terenach z zupełnie innym bagażem doświadczeń, a często także kodem kulturowym. I to właśnie Bug stał się w tamtych czasach symboliczną granicą pomiędzy dwiema grupami Polaków. Wśród Polaków z centralnej Polski pojawiły się nawet pogardliwe określenia na tych „zza Buga”, które do dziś można usłyszeć w miejscowościach na zachodzie i północy Polski. Dziś stereotypowe określenia odnoszące się do rzeki przenoszone są na coraz liczniejszych w Polsce Ukraińców. Tak oto mimochodem rzeka kolejny raz odgrywa jakąś przypisaną jej przez ludzi rolę w polityce, kulturze, historii. I tylko pytanie, kiedy Bug wreszcie zacznie się Polakom kojarzyć z tym, czym jest przede wszystkim – z przyrodą. Dziką i nieujarzmioną, której historia i polityka nie zdołały zniszczyć. Tekst towarzyszy e-publikacji Giganci Krajoznawstwa, wydanej przez Towarzystwo Krajoznawcze Krajobraz. Projekt został zrealizowany ze środków Muzeum Historii Polski w ramach programu Patriotyzm Jutra.
Upał nie upał, ptaki same się nie poobserwują 😀 Z takim hasłem na ustach wydłużyłem sobie drugi weekend lipca o wolny piątek i ruszyłem w teren. Celem był Strzelecki Park Krajobrazowy i przepiękne nadbużańskie łąki. Wyjazd ten miał być też okazją do testów nowej lornetki. Co udało mi się wypatrzeć w Strzeleckim Parku Krajobrazowym i jak spisał się nowy sprzęt? Dowiecie się czytając poniżej. Dolina Bugu i typowy dla niej widok – gąsiorek na rzepaku Dolina BuguBirdwatchingStrzelecki Park KrajobrazowyPtaki nadbużańskich łąkLista zaobserwowanych gatunkówDolina Bugu – porady na wyjazd Dolina Bugu Dolina Bugu to bardzo ciekawy przyrodniczo teren. Dziewicze lasy, rozległe, pełne dzikich kwiatów łąki, gęste śródpolne kępy drzew i niskopiennych krzewów i rzeka, dzika i niedostępna. Wszystko to stanowi prawdziwe bogactwo naturalne, którego trudno nie docenić. Rzeka Bug przez to, że stanowi naszą wschodnią granicę z sąsiadami, którzy nie należą do Unii Europejskiej nadal pozostaje dzika. Krajobraz wkoło rzeki pozostaje niezmieniony od lat, a częste patrole Straży Granicznej powodują, że mało kto się tam zapuszcza. W efekcie na tereny te wywierana jest dość nikła presja człowieka, a to bezpośrednio wpływa na bogactwo fauny. Powodów przez które dolina Bugu stała się celem mojej wyprawy było jednak więcej. Jednym z nich był fakt, że w tych okolicach stosunkowo łatwo o spotkanie z ptakiem drapieżnym, który na Lubelszczyźnie nie należy do rzadkości, a mimo to nadal nie miałem okazji go podziwiać. Mowa tutaj o trzmielojadzie, który upodobał sobie nadbużańskie łąki na żerowiska. Mając więc jasno sprecyzowane cele na weekend, wybrałem się z kolegą Łukaszem na 3 dniowy birdwatching. Myszołów na beli siana – krajobraz typowy dla łąk po sianokosach Birdwatching Od wiosennej wyprawy nad Bałtyk na Akcję Bałtycką (relacja z wyprawy – gdzie mój stary sprzęt uległ destrukcji, radziłem sobie bez lornetki. Przecież zawsze wychodząc na ptaki mam ze sobą aparat, a obiektyw 150-600 pozwala sięgnąć okiem całkiem daleko. Zauważyłem jednak, że podczas ostatnich moich wypraw lista zaobserwowanych gatunków lekko się skurczyła. Tym razem zabrałem ze sobą nową lornetkę od firmy Ecotone, model KAMAKURA AD-7. Recenzja tego sprzętu już niedługo pojawi się w dziele Ekwipunek! Dziś tylko wspomnę, że przewagę jaką daje dobry sprzęt optyczny odczułem już po godzinie przebywania w terenie. Kwokacz Weekendowe obserwacje rozpocząłem samemu. Czekają na Łukasza penetrowałem łąki i trzcinowiska w okolicy miejscowości Nowy Dwór. Już z daleka udało mi się wypatrzyć piękną zalaną wodą łąkę z kilkoma belkami siana. Przy wodzie od razu dostrzegłem całą masę czajek, łęczaków, samotników i kwokaczy. Zająłem miejsce pod jednym ze stogów skoszonej trawy, okryłem się prowizorycznym kamuflażem i czekałem. Ptaki niezbyt się mną interesowały, ale też wybrały drugi koniec sporej wielkości kałuży na żer. Podczas kilku godzin przeleżanych na łące w przyjemnym cieniu przewinęło się przede mną naprawdę sporo pięknych gatunków. Okrążenie nad kałużą zrobiły nawet 3 rycyki, ale niestety nie zdecydowały się wylądować. Za to czajki fruwały mi nad głową całymi stadami. Kiedy poranek ustąpił miejsce i dzień osiągnął pełnie swojego znaczenia słońce piekło niemiłosiernie a światło do zdjęć już zupełnie się nie nadawało. Południe spędziłem zatem odpoczywając w cieniu wiejskiego pleneru. Z Łukaszem spotkaliśmy się po południu i ruszyliśmy w trasę. Po drodze nad wschodnią granicę wstąpiliśmy w okolice Chełma na ścieżkę Motylowe Łąki. Krótki spacer skończył się kilkoma podejściami do fotografii makro i kilkunastoma bolesnymi ukąszeniami gzów. Jak się okazało to dopiero początek walki! Kraśnik pięcioplamek – motyle podczas kopulacji Strzelecki Park Krajobrazowy Dolina Bugu roztoczyła przed nami całe swoje bogactwo, a my zamierzaliśmy cieszyć się tym przez całą sobotę i niedzielny poranek. Penetrację okolicy rozpoczęliśmy w sobotę skoro świt, od spaceru po przepięknym lesie z malowniczą doliną malutkiej rzeczki zaraz przy naszej kwaterze. Tutaj już można było odczuć prawdziwe bogactwo świata przyrody. Spotkaliśmy wiele ptaków, ssaków i przeklętych gzów, komarów i meszek, które gryzły w każdy odsłonięty skrawek skóry, nawet pomimo użycia repelentu. Rzadkości w tym rejonie nie udało się wypatrzeć, ale i tak było na czym oko zawiesić. Liczne gąsiorki, cierniówki, potrzeszcze, potrzosy i pokląskwy śmigały wśród trzcinowiska wypełniającego dolinę rzeczki. Wilgi, kosy i sikory było słychać z koron drzew. Po odcinku krótko skoszonej łąki dostojnie spacerował bociek. Z największych zarośli słychać było derkacze i przedzierającego się przez roślinności przy samym brzegu rzeczki wodnika. W gęstwinie gałęzi nad mostkiem udało mi się dostrzec dzięcioła dużego, piegże, kilka modraszek, młode grubodzioby i całą rodzinkę raniuszków. Całość sceny dopełniały co chwile odzywające się turkawki, trznadle i grzywacze. Gdyby nie to, że natura podjęła liczne próbny zjedzenia nas żywcem powiedziałbym – sielanka 😀 Młody raniuszek Strzelecki Park Krajobrazowy ma na swoim terenie wyznaczone tylko dwie ścieżki. Przyrodniczo – dydaktyczną Starorzecze Bugu oraz przyrodniczo – historyczną Lasy Strzeleckie. Za swój cel obraliśmy ścieżkę Starorzecze Bugu, która oferuje bardzo ciekawy i zróżnicowany w siedliska teren. Więcej na temat tej ścieżki możecie przeczytać w bardzo ciekawym e-poradniku jaki ma na swojej stronie Zespół Lubelskich Parków Krajobrazowych, z którego pochodzi poniższa mapa. Ścieżka przyrodniczo-dydaktyczna Starorzecze Bugu – Strzelecki Park Krajobrazowy Ptaki nadbużańskich łąk Kilka spacerów wokoło ścieżki o różnych porach dnia okazało się idealnymi warunkami do testowania możliwości nowej lornetki. Przepiękne otwarte tereny, które są równocześnie obszarami chronionego krajobrazu i specjalnymi obszarami ochrony siedlisk oferowały mnóstwo zwierzyny, na której można było zawiesić oko. Strzelecki Park Krajobrazowy informuje w swojej broszurze, że jest to teren, w którym stwierdzono największe zagęszczenie ptaków drapieżnych w Polsce. Na potwierdzenie tej tezy nie musiałem długo czekać. Błotniaki stawowe, krogulce, pustułki i myszołowy kręciły się co chwilę wypatrując obiadu na dopiero co skoszonych łąkach. Dosłownie na chwilę i w odległości, z której nie dało się wykonać zdjęcia pojawił się też symbol Strzeleckiego Parku Krajobrazowego orlik krzykliwy. Pełnię szczęścia dopełnił widok jastrzębia uciekającego z ofiarą i upragniony trzmielojad, który wskoczył na 198 miejsce na liście ptaków sfotografowanych przeze mnie w Polsce. Trzmielojad Równie wiele co na niebie działo się również w trawie i gęstych kępach krzewów. Dzięki objęciu tych terenów specjalną ochroną rolnicy nie stosują tam inwazyjnych oprysków, co przekłada się na raj dla ptaków. Liczne owady tworzyły istny kobierzec na szczytach kwiatów i traw. Są to idealne warunki dla wielu ptaków do odchowania potomstwa i dla ornitologa amatora żeby dać się pokąsać każdemu chętnemu insektowi. Spacerując ścieżką można było oglądać uwijające się pliszki siwe i żółte, srokosze, świerszczaki, potrzosy, trzciniaki. Na łąką przy starym korycie rzeki kilka razy śmignął zimorodek, dudek i śmieszki. Gęsi słychać było z okolicznych pól, w oddali na pastwisku spacerował samotny żuraw. Z wyraźnego obniżenia terenu z dala od ścieżki wystawało kilkadziesiąt białych i siwych głów czapli. Nad którymi śmigały mieszane stada jerzyków, dymówek, oknówek i brzegówek. Niekiedy trudno się było zdecydować w co wycelować obiektyw czy soczewki lornetki. Przeczytaj także o innych wyprawach ornitologicznych – Runde – ptasia wyspa – wyprawa do Norwegii na maskonury Lista zaobserwowanych gatunków Wiem, że część z Was chętnie sprawdza listy gatunków jakie udało mi się zarejestrować podczas moich wypadów. I tym razem nie sprawię Wam zawodu. Poniższa lista zawiera gatunki zarówno widziane jak i słyszane podczas całego weekendu. Niestety pomimo kilkudziesięciu minut wyczekiwania na derkacza, który jestem przekonany, że siedział zaraz obok, nadal nie udało się go choćby zobaczyć. KrzyżówkaBażantGołąb miejskiGrzywaczSierpówkaJerzykŚmieszkaRybitwa rzecznaBocian białyMyszołówPustułkaWilgaSójkaSrokaKawka zwyczajnaGawronModraszkaBogatkaSkowronekDymówkaOknówkaPiecuszekPierwiosnekKapturkaSzpakŚpiewakKosKwiczołMuchołówka szaraKopciuszekKląskawkaWróbelMazurekPliszka siwaZięba zwyczajnaDzwoniecSzczygiełKulczykTrznadelKuropatwaTrzmielojadOrlik krzykliwyBłotniak stawowyZimorodekŻołnaDzięcioł dużyGąsiorekWrona siwaBrzęczkaBrzegówkaPiegżaCierniówkaKowalikRudzikPliszka żółtaPotrzos GęgawaTurkawkaWodnikDerkaczŻurawCzajkaRycykBatalionKszykBrodziec piskliwySamotnikKwokaczŁęczakKrwawodzióbRybitwa czarnaCzapla siwaCzapla białaBłotniak łąkowyKrogulecJastrząbDudekKrętogłówSrokoszKrukSosnówkaLerkaZaganiaczRokitniczkaŁozówkaTrzciniakŚwierszczakSłowik szaryPokląskwaŚwiergotek łąkowyGrubodzióbMakolągwaPotrzeszcz Pliszka żółta Oczywiście nie brakowało też ssaków, gadów i płazów. Kilkukrotnie szlak ścieżki przeszedł mi lis. Sarny spokojnie pasły się na bujnej roślinności. Kilka wizyt nad samą rzeką pozwoliło popodglądać z dużej odległości zajętego podgryzaniem gałązek bobra europejskiego. Spacerując po ścieżce trzeba było również uważać na uciekające spod nóg zwinki i zaskrońce. Z wielu miejsc odzywały się żaby wodne, moczarowe i kumaki. W niedzielny poranek mieliśmy za to okazję na bardzo bliskie spotkanie z zającem, który bardzo, ale to bardzo chciał przejść obok nas, ale nie miał śmiałości. W końcu kiedy obaj celowo się odwróciliśmy przeszedł dosłownie 2 metry obok nas. Jego uszatych pobratymców nie brakowało na łąkach. Naprawdę było się czym zachwycać. Zając szarak Dolina Bugu – rady na wyjazd Dolina Bugu i Strzelecki Park Krajobrazowy to fantastyczne miejsce jeśli poszukuje się ciszy i kontaktu z dziką naturą. Myślę, że gdybyśmy mieli więcej czasu, a słońce przez większość naszego wyjazdu nie dogrzewało tak dotkliwie to lista zaobserwowanych ptaków byłaby jeszcze bardziej okazała. Każdemu z Was polecam wizytę w tych rejonach, a jeśli na taką się skusicie mam dla Was garść przydatnych rad. Zrób zapas paliwa – tereny parku i okolic to typowo wiejski krajobraz. Nie łudź się, że na każdym rogu znajdziesz stację paliw. Noś ze sobą dowód osobisty – tereny przygraniczne rządzą się swoimi prawami. Spotkanie ze Strażą Graniczną jest bardziej niż prawdopodobne, a ukrywanie się w krzakach może wydać się im podejrzane. Na potrzeby wylegitymowania warto mieć ze sobą dowód. Zaoszczędzisz tym sobie czasu i stresu, a mundurowym ułatwisz niełatwą pracę. Zabezpiecz się przed insektami i kleszczami – tereny objęte ochroną są pełne insektów, które bardzo chętnie Cię użrą. Szczególnie niebezpieczne są oczywiście kleszcze. Ja pomimo niezłych zabezpieczeń złapałem dwóch pasażerów na gapę. Wyłącz w telefonie roaming i/lub transmisję danych – bliska odległość do Ukrainy może powodować, że telefon zaloguje się do nadajnika zagranicznego operatora. Ponieważ Ukraina nie jest w UE może to wygenerować spore koszty, szczególnie jeśli masz włączoną automatyczną synchronizację danych mobilnych. Oceń treść[Głosów: 25 Średnia ocena: 5]
jak wygląda drzewo bug